Forum PARAFIA ŚW. WALENTEGO Strona Główna PARAFIA ŚW. WALENTEGO
Witamy na forum parafii św.Walentego
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

POKAZMY ze Bog dziala w naszym zyciu!!:)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PARAFIA ŚW. WALENTEGO Strona Główna -> Grupy działające na terenie parafii
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blanche-neige




Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:56, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Nie powiem...łatwym towarzyszem do rozmowy to ty nie jesteś.
CYT:[Mój błąd polega na zbyt szerokim jak dla ciebie podejściu do tematu. Bo jak czekałąś na odpowiedź typu "dobrze zrobiłaś likwidując tę przeszkodę do Boga" to pytaj dalej."]- powiem ci że ja WCALE nie oczekiwałam że ktoś będzie chciał rozmawiać tutaj o moim doświadczeniu.Nie wiem gdzie wyczytałeś że ja "czekam na odpowiedź?"To po pierwsze.

Po drugie:CYT:[Bo w tym wszystkim ważna jest GRADACJA wartości. Tu masz problem( subiektywna ocenia).]Czy problemem jest jak stawia się Boga na pierwszym miejscu?Myślę że nie.wtedy,jak się to mówi,wszystko jest na właściwym miejscu.Ale może ty tak nie uważasz.

Po trzecie:CYT:[Ostatnie kilka miesięcy to dla mnie ostatnio - tak. Zresztą takie słowo pojawia się w tej konstrukcji gramatycznej.]Hehehe-ale tak szczerze.Ty TAK naprawde myślisz czy napisałeś to,żeby postawić na swoim?Dla mnie od strony konstrukcji gramatycznej OSTATNIO-to przysłówek,a OSTATNIE-to przymiotnik a ponadto wyrażają coś innego.Jak mówisz "opstatnio oglądałem film"to masz na myśli np.3 miesiące.5 miesięcy...czy może kilka dni bądź tydzień?No weź szczerze odpowiedz sobie...Czasem trzeba po prostu ustąpić...

Po czwarte:[Teraz ja mogę przeprosić za ostry ton, choć w momencie pisania wcale tego nie żałuje.]-nie wiem po co napisałeś te słowa.żebym się jakaś winna poczuła?Mogłeś zachować je dla siebie i nie mają żadnej wartości.

Dalej:CYT:[Nie cytować ci Pisma - ok, to nie czyń tego samego jako pierwsza.]Znowu to samo.Musisz postawić na swoim.Ja nie cytowałam tylko napisałam:tak jak św.Paweł w swoim liście.I moje słowa nie były pouczeniem dla Ciebie.A ty mnie swoim cytatem moralizowałeś...

C.D:CYT:["ja NIE WIERZE żebyś TY widział w każdym człowieku Chrystusa" - nie wątpię, skoro nie wierzysz w ludzi niegdyś tobie bliskich. I wierzyć prawdziwie to można w rzeczy niespotykane. Mówiąc więc kolokwialnie - wara od mojego postrzegania świata i ludzi. Nie znasz mnie wiec nie wiesz jaki jestem.]- Ty naprawde strasznie bierzesz moją wypowiedź do siebie...dla mnie niezrozumiałe...Zawsze tak bronisz innych?Czy naprawdę uważasz że ja nie mam PRAWA do takich i do różnych decyzji?Przecież to jest moje życie,jeżeli np.robię coś złego i tego nie widzę, to pozwól Bogu działać i zaufaj ze On wie lepiej niż ty niż ja....John..ja wiem ze ja nie potrafie dostrzegać Chrystusa w drugim człowieku,księża trąbią że Oni też nie, nikt z nas nie jest tak cnotliwy i pełen wiary prawdziwej żeby mógł tak o sobie powiedzieć....więc nie dziw się że uważam że ty też nie......Ale do tego to trzeba pokory której każdemu z nas brakuje(szczególnie mnie brakuje, jak teraz pisze, bo w sercu cię sądzę za co cię szczerze przepraszam)

Arrow CYT:[Różnimy się ponadto tym, że są pewni ludzie w moim życiu, których śmiem nazywać przyjaciólmi. i to w pełni tego słowa znaczeniu. To ludzie, którzy mnie kształtują, pomagająmi mi walczyćze słabościami. I Bogu dziękuje, że mi ich postawił. Nawet jeżeli wbiją mi kiedyśnóż w plecy, to po ogromnym rozczarowaniu i bólu nigdy nie zapomnę co im zawdzięczam. ]- a według mnie tu sie nie różnimy.Czy ja napisałam przypadkiem,że chcę o nich zapomnieć,wymazać z pamięci,i NIC im nie zawdzięczam!?!!Ja nie wiem czyją ty wypowiedź czytasz.
Oto moje słowa:[Ja ich na pewno nigdy nie przekreślę,bo to jest wbrew mojej naturze.Ale wierzę że Bóg przewidzi dobre rozwiązanie:) ]

I już ostatnie bo nie mam siły dalej.Podsumowując,ehh:
Na początku Chciałam tylko napisać coś od siebie,żeby może ktoś to przeczytał i doszedł do wniosku że ma podobnie.Ale ty wyszedłeś od razu od stwierdzenia że moje odczucia są błędne i ze trzeba mi coś uświadomić.Tyle że ja ich nie zmienię po tej "rozmowie"ale jeszcze bardziej się"NAKRĘCĘ".nie wiem czy taki był zamiar.Może nie twój ale kogoś "trzeciego",niekoniecznie NAM przychylnego.
A co do CYT"[Sory, dla mnie nawrócenie to przystanek ZBAWIENIE. Gdy się nawrócę, prawdziwie, osiągnę zbawienie, a odwrócić kolejności się nie da.]
John.A właśnie że się DA.Jezus JUŻ nas ZBAWIŁ.Czynność dokonana której ani ty ani ja nie możemy zmienić.Jesteśmy już ZBAWIENI.Bez naszego udziału,za darmo i nie ma tak że OSIĄGNĘ NIE OSIĄGNĘ...Bóg niczego od nas nie wymaga przecież...tylko aby przyjąć jego miłość.Cały psikus polega na tym że dla nas to sie wydaje "Za PROSTE"że my miedzy sobą to inaczej załatwiamy sprawy..Że w tym na pewno jest jakiś haczyk.I kombinujemy po swojemu zamiast przyjąć tą miłość.A właśnie NAWRACANIE SIĘ jest tym otwieraniem się na ta prawdę- którą jest zbawianie.

Naprawdę serdecznie cię pozdrawiam.Przepraszam za wytykanie ci błędów. Nikt tego nie lubi.Żałuję że tak się potoczyła wymiana zdań.Znów mam nauczkę,żeby nie wybiegać przed szereg i zachować pewne sprawy dla siebie.
pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
John
Naczelny Admin
Naczelny Admin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gór

PostWysłany: Czw 13:24, 10 Kwi 2008    Temat postu:

No więc niestety na koniec też się nie rozumiemy ale może to zmienić spróbuję.

Bynajmniej nie miałem zamiaru odciągać cięod twojej decyzji. Ale spróbuj spojrzeć na to z zewnątrz - piszesz swoje myśli któe czytają inni. A akurat niechybnie siętak złożyło, że jest ktoś, kto ma podobną rozterkę w początkowym stadium co ty ostatnimi czasy (to jest słowo tak samo niesprecyzowane z punktu widzenia logiki jak dużo, drogo czy ciężko - i tu mozemy się spierać do końca świata i nic sobie nie udowodnimy.

Owa gradacja odnosiła siędo momentu wyjściowego, nie teraz, gdy wywindowałaś Boga na 1 miejsce.

Mogłem zachoać ostatnie słowa dla siebie... Jasne, podobnie jak wiele innych. Ale tak nie zrobiłem i nie miało to wzbudzać w kimś winy.

Nie cytowałaś Pisma... Widzisz, a ja jednak uważam, że to cytat był. I jeżeli uważasz, że słuył tylko poparciu twojej myśli - tak samo mogę i ja odpowiedzieć. Cytat to cytat. Ty siępowołałaś na św. Pawła, ja na Pana Jezusa.

Piszesz, że "Jesteśmy już ZBAWIENI" oraz "A właśnie NAWRACANIE SIĘ jest tym otwieraniem się na ta prawdę- którą jest zbawianie".
Ja bym nie zapominał, że, jak zauważasz, nie pojmiemy rozumowania Boga. Jeżeli tak jest, że Jezus wszystkich zbawił to, popadnęw skrajność, w Raju czeka na nas Hitler, Sralin, Torquemada i wielu innych. A tak nie jest - skąd wiem? Wybacz odwołanie, ale apokalipsa tak mówi. Liczba zbawiaonych znacząco różni się od liczby ludzi. Nie mówią o dokładnych cyfrach, bo dla starożytnych takie liczby były wielkością niepojętą, ogromem. Przepraszam, jeżeli bierzesz to za kolejne prostowanie, ale to poprostu kolejne spojrzenie z innej strony na poruszony przez ciebie temat.
Drugi cytat jak dla mnie jest potwierdzeniem tego co pisałem wcześniej - bez nawrócenia nie ma zbawienia. W mojej ocenie.

Żałować mogę tylko tego, że ta wymiana poglądów przybrała nieco wrogi charakter. Naprawdę nie miałem zamairu katechizować cię czy coś w tym stylu. Powtarzam - to przedstawienie podobnej ralacji/sytuacji z innego miejsca, z innym podejściem. Nie oceniam twojego jako błędne (ach mogło to tak zabrzmieć). Ja Boga widzędziei innym, tobie raczej ci inni przeszkadzali. To tu jest różnica.


Dzięki za wytykanie błędów bo na nich sięczłowiek uczy. I to nie powinna być żadna nauczka, bo niektóre rzeczy warto poruszać. Bo komuś mogą pomóc...
Również pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez John dnia Czw 13:25, 10 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Esther




Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:43, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Przepraszam, że wtrącam się w Waszą dyskusję! Czytając te wypowiedzi odnoszę wrażenie,że traktujecie wszystko zbyt personalnie. Atak na argument odbieracie jako atak na własną osobę. Może to tylko moje subiektywne odczucie Smile

Problem polega tu moim zdaniem nie na nieuważnym czytaniu swoich słów, ale na odmiennej interpretacji wydarzeń, jakie miały miejsce w Waszym życiu. Każde z Was ma zgoła odmienną osobowość i idzie przez życie z zupełnie innym bagażem doświadczeń, co niewątpliwie rzutuje na postrzeganie rzeczywistości. W tym przypadku jestem jednak bliższa sporzeniu Johna na całą sprawę. Zgadzam się z Tobą John niemalże w 100%(muszę pozostawić sobie granice błędu statystycznego Very Happy ) Byc może wynika to z moich doświadczeń. Bo przez całe życie Pan Bóg daje mi do zrozumienia jak bardzo ważny jest na mojej drodze do zbawienia DRUGI CZŁOWIEK. I to zarówno w sytuacjach beznadziejnych, jak i tych, które zapamiętam jako najszczęśliwsze w moim życiu. Nie raz stawałam w obliczu sytuacji, które po ludzku nazwalibyśmy sytacjami bez wyjścia i właśnie w takich momentach spotykałam na swojej drodze osoby, które pokazały mi, że za chmurami świeci słońce Very Happy Oczywiście niektórych z nich mogę nazwać przyjaciółmi, ale z jedną osobą w ogóle nie mam kontaktu. To jednak nie zmienia faktu, jak wielką rolę odegrała w moim życiu. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że moja droga do Boga to ja i inni ludzie podążający ze mną w tym samym kierunku, bliscy mi ludzie. I nie ważne, kto kogo będzie prowadził, kto kogo pociągnie we właściwym kierunku, ważny jest CEL.

Przyznaje Droga Blanche-neige, że Cię podziwiam! Za to, że w obliczu sytuacji, w ktorej się znalazłaś potrafiłaś głośno powiedzieć samej sobie i innym, że to jedynie przybliżyło Cie do Boga. Dla mnie to heroizm i wierze, że Ty należysz do osób, ktore stają na drodze takich słabeuszy jak ja, żeby pokazać im, którędy droga Very Happy

Pozdrawiam gorąco!

PS. Nie gniewaj się John, ale użycie terminu GRADACJA w odniesieniu do wartośći brzmi dość nienaturalnie Smile


Post został pochwalony 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PARAFIA ŚW. WALENTEGO Strona Główna -> Grupy działające na terenie parafii Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin